Idalińska grupa 12 B w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę 6-13.08.2015

13 sierpnia zakończyła się 37. Piesza Pielgrzymka Diecezji Radomskiej na Jasną Górę pod hasłem „Dotknij miłosierdzia”. Po ośmiu dniach pielgrzymowania do tronu Matki Bożej Częstochowskiej dotarło 6365 osób. Jedną z największych grup stanowiła 12b z radomskiego Idalina, licząca około 160 osób, do których na ostatni odcinek dołączyło wraz z ks. proboszczem stu pielgrzymów duchowych oraz ks. Marek, który z grupą rowerzystów przebył rowerem drogę do Częstochowy w ciągu jednego dnia. Prowadzącym grupę był ks. Paweł Lichota, któremu pomagało pięciu alumnów i brat zakonny. Charakterystyczny dla naszej grupy był udział dużej ilości dzieci i młodzieży. Warto dodać, że również w naszej „dwunastce” szedł pan Franciszek Niewiadomski – najstarszy pielgrzym z Diecezji Radomskiej. Mimo nieustającego upału, atmosfera była radosna. Codziennie apele, konferencje, modlitwy, wieczory pogodne scalały grupę w dążeniu do wyznaczonego celu. Oto wspomnienia uczestników:

Tegoroczna Pielgrzymka nie była jedynie spotkaniem z Panią Jasnogórską. Była to również walka z moimi słabymi punktami i przeciwnościami, jakie spotykały mnie na drodze. Z dnia na dzień ogarniała mnie coraz większa radość z nadchodzącego spotkania z naszą Matką. Każdego dnia mogłam wzbogacać moje serce pięknymi konferencjami, modlitwami i intencjami, jakie wszyscy składaliśmy w ręce Maryi – siostra Wiktoria.

Na pielgrzymce zawsze jest ciężko, gorąco albo deszcz. Ciągle w drodze, umyć nie ma się gdzie, codzienne spanie pod namiotem, wstawać trzeba rano. Z drugiej strony stawiamy tylko chęć modlitwy, obcowania z ludźmi i Bogiem w drodze. Jeżeli choć raz zasmakujesz tego drugiego, to będziesz wiedział że to jest dobre, a na pielgrzymki po prostu chce się wracać – brat muzyczny Dawid.

Powiem szczerze, idąc na pielgrzymkę nie spodziewałem się, że będzie tylu ludzi, z którymi można było spokojnie pogadać. Nie ważne, czy to był ksiądz, czy inna osoba, bo właściwie wszyscy byliśmy braćmi i siostrami. Myślałem również, że na pielgrzymce jest dużo więcej modlitw i konferencji, ale wszytko było fajnie wyważone. Dodatkowo można też wspomnieć o dużej życzliwości ludzi, u których mieliśmy noclegi, jak i tych, których spotykaliśmy na naszej drodze. Na pewno nikt nie szedł głodny lub spragniony. Jeżeli ktoś by mnie zapytał, czy pójdę za rok, bez wahania powiedziałbym, że idę – brat Adrian.

W tym roku po raz trzeci wyruszyłam na pątniczy szlak. Szłam jako siostra muzyczna, dlatego też oprócz trudu samej wędrówki, ofiarowałam Matce Bożej także śpiew. Niejednokrotnie zdarzało mi się stwierdzić, że kiedy przestane śpiewać, nogi odmówią mi posłuszeństwa, ponieważ idąc skupiałam się głównie na śpiewaniu, a o bolących nogach zapominałam. Do dziś kiedy się budzę w uszach rozbrzmiewają mi śpiewane o poranku „Godzinki”. Pielgrzymka to niesamowite rekolekcje w drodze, z roku na rok coraz dojrzalej przeżywam ten czas. Właśnie tutaj czuje jak kształtuje się moja wiara i charakter. Każdy jest sobie równy, wszyscy odnoszą się do siebie z życzliwością, a zwrot bracie/siostro przypomina, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami w Jezusie Chrystusie – siostra muzyczna Natalia.

Pomimo tak wielkich upałów i trudu pielgrzymowania mogłem na nowo już po raz czwarty brać udział w rekolekcjach w drodze. Dla mnie pielgrzymka przede wszystkim jest momentem, w którym mogę przeżywać modlitwę wspólnotową, zarówno tę w skupieniu, kiedy odmawiamy różaniec, jak również ten czas uwielbienia Boga w piosenkach pełnych radości i Ducha. Pan Bóg stawia również na mojej drodze w tym czasie wielu ludzi, z którymi mogę porozmawiać, nawiązać relacje i dzielić się doświadczeniem Boga w moim życiu. Świadectwo modlitwy i wiary innych ludzi na trasie pielgrzymki, to dla mnie niedoceniony dar, który noszę później długo w swojej pamięci i sercu. Z tą grupa wyruszyłem po raz pierwszy i czułem się bardzo swobodnie, ponieważ ludzie których spotkałem na pielgrzymim szlaku byli bardzo otwarci i uprzejmi przez co bardzo łatwo można było wyczuć chrześcijańska atmosferę jaka panowała w 12b. Ksiądz przewodnik, bracia klerycy, siostry muzyczne oraz porządkowi dali nam odczuć ze o nas dbają i troszczą się by niczego nie zabrakło – alumn Grzegorz.

autor wpisu: al. Hubert Skipirzepa