Parafialna pielgrzymka do Ziemi Świętej 24.02.-4.03.2015

Ach miejsce  ziemi, miejsce Ziemi Świętej
– jakimże miejscem jesteś we mnie!
Dlatego nie mogę po tobie stąpać,
Muszę klęknąć
(K. Wojtyła 1965r.)

Ziemia Święta – ten szczególny punkt na mapie świata, ma w sobie moc przyciągania.
Jest to miejsce za którym się tęskni gdyż:
Ziemia Święta – to właśnie na niej „Wieczne Niebo” dotknęło „pyłu ziemi”.
Ziemia Święta – bo chodził po niej Bóg Człowiek.
Ziemia Święta – to przecież piąta Ewangelia, której studiowanie nie ma końca, którą szczególnie rozważamy w tym roku liturgicznym.
24 lutego 2015r. z biurem podróży MATTEO TRAVEL grupa licząca 44 osoby wyruszyła w środku zimy na tygodniową pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Organizatorem i opiekunem duchownym był proboszcz parafii na Idalinie ks. dr Andrzej Jędrzejewski. Towarzyszyli nam również trzej księża: ks. Paweł Lichota, ks. Jacek Wieczorek, ks. Wojciech Prawda. Naszą przewodniczką była Pani Ania Szczypińska, na stałe mieszkająca w Izraelu.
Ziemia Święta powitała nas wiosną w pełni, zielenią, kwiatami, zwisającymi z drzew cytrusami – prawdziwa ziemia obiecana.

Bogactwo programowe utrudnia szczegółowy opis tego, co przeżyliśmy. W kilku zdaniach trudno jest oddać to co widzieliśmy, będzie to zawsze niedosyt przekazu, bo Ziemska Ojczyzna Jezusa jest miejscem, dokąd nie wystarczy pojechać raz czy drugi. Należałoby tam wracać często jak do świątyni.
Program pielgrzymki obejmuje Galileę i Judeę.

Galilea to ukochana ziemia Pana Jezusa. Ziemia Dobrej Nowiny, cudów, błogosławieństw, wyboru Piotra – opoki Kościoła. W skupieniu słuchamy Ewangelii na górze błogosławieństw. Przeżywamy tam Mszę Świętą.
Tabgha – miejsce cudownego rozmnożenia chleba i ryb. Kafarnaum – miasto mistrza, gdzie dokonał wielu cudów.
Jezioro Genezaret (Galilejskie) – spokojne otoczone górami. Jak dobrze jest wielbić Jego ślady na tych brzegach, gdzie zostawił ich najwięcej, na tych wzgórzach gdzie siedział i nauczał. Płyniemy łodzią po jeziorze Genezaret wsłuchując się w słowa Pana Jezusa „nie lękajcie się Ja jestem”; czemu wciąż wątpimy małej wiary? Wiara Piotra i nasza jest nieustannie doświadczana. Jakże głęboki jest tutaj sens słów ukochanej pieśni św. Jana Pawła II „Barka”, którą śpiewamy z całego serca „Pan kiedyś stanął nad brzegiem”. Na górze Tabor powtarzamy za św. Piotrem „Panie dobrze, ze tu jesteśmy”.

W Nazarecie spotykamy Maryję, jej bezwarunkową ufność. Klękamy przed grotą Zwiastowania z nabożną czcią. Nazaret, miasto, które jest związane z samym momentem Wcielenia. Tutaj Maryja usłyszała słowa anielskiego pozdrowienia „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (KK 1,28). Tu odpowiedziała swoim fiat na powołanie, aby zostać matką Zbawiciela.

Odwiedzamy Kanę Galilejską, gdzie Pan Jezus przemienił wodę w wino. Jest uroczysta Msza Święta na której pielgrzymowi małżonkowie odnawiają śluby małżeńskie, cieszymy się, ze jesteśmy na tym weselu. Radość małżonków udziela się nam wszystkim.

Następnie jest Góra Karmel z grotą Eliasza i klasztorem karmelitańskim. Z góry podziwiamy Haifę i  ogrody Bahajskie.

W Cezarei nadmorskiej chwila na odpoczynek nad Morzem Śródziemnym w cieniu rzymskich akweduktów.

Nie musimy przejeżdżać dużo kilometrów by znaleźć się w Judei – krainie, gdzie wydarzyło się tak wiele.

Betlejem – miejsce narodzenia Pana Jezusa. Pochyliliśmy czoła wchodząc do Bazyliki i Groty Narodzenia. Pochylamy się przed tajemnicą wcielenia, radośnie nucąc kolędy.

„Pole Pasterzy”. Jest to miejsce odosobnione, wyciszone. To takie święte ustronie otoczone grotami i piękną roślinnością. W jednej z grot mamy Mszę Świętą, śpiewamy kolędy, to nasze Boże Narodzenie w okresie wielkiego postu.

Następnie udajemy się z pośpiechem w góry – do Ain Karem – miejsca spotkania Maryi ze św. Elżbietą. I tutaj Maryja pomogła nam znaleźć właściwe słowa modlitwy, jakże pięknej w swojej prostocie – Magnificat.

28.02. Jerozolima
Ucieszyłam się, gdy powiedziano
Pójdziemy do Domu Pana
Już stoją nasze stopy
W Twoich bramach Jeruzalem
(Ps. 122, 1-2)

Jerozolima – miejsce ukrzyżowania i zmartwychwstania Pana Jezusa. Jerozolima jest miejscem szczególnie ważnym dla Kościoła, miejsce Wieczernika, w którym Jezus spożył z uczniami ostatnią wieczerzę, ustanowił Najświętszy Sakrament i Kapłaństwo oraz ukazał się jako Zmartwychwstały, miejsce w którym Duch Święty zstąpił na apostołów i w którym zbierał się pierwszy Kościół Jerozolimski.

Góra Oliwna, z mnóstwem pamiątek przypominających Jezusa Chrystusa.

Zwiedzamy kościoły: „Pater Noster”, „Ojcze nasz”, „Dominus Flevit” (Pan zapłakał), Ogród Oliwny, Getsemani, Bazylikę Męki Pańskiej, Kościół Grobu Maryi. Natłok wrażeń. Co krok ważne, niezwykłe miejsce.

Z Góry Oliwnej rozciąga się wspaniała panorama na Starą Jerozolimę ze wzgórzem Świątynnym, gdzie kiedyś stała wspaniała Herodowa Świątynia Jerozolimska, zburzona w 70 r przez Tytusa.

Po dniu pełnym wrażeń, zwiedzania, modlitwy, nadszedł wieczór szabasu. Jedziemy nocą zwiedzać Jerozolimę z jej ortodoksyjną dzielnicą żydowską, gdzie czas zatrzymał się. Jesteśmy w scenerii XIX wieku.

Przybywamy pod ścianę płaczu (mur oporowy świątyni Heroda), modlimy się i wkładamy kartki z prośbami do Pana Boga w szczeliny ogromnych głazów.

Nazajutrz przechodzimy przez bramę Św. Szczepana. Nawiedzamy Kościół Św. Anny i sadzawkę Betesda. Kościół jest w miejscu domu rodziców Maryi – Anny i Joachima.

Śpiewamy „Czarną Madonnę” i „Barkę” a nasz głos, głos czterdziestu czterech pielgrzymów brzmi, jakby nas były setki. To nie tylko wspaniała akustyka, przecież kto śpiewa, ten dwa razy się modli.

Następnie nasza Via Dolorosa (droga krzyżowa sprzed Antonii).

Msza Św. w Kaplicy skazania Pana Jezusa przygotowuje nas do właściwego przeżycia tej drogi, drogi Jego i naszej. Wyruszamy w modlitewnym skupieniu, a wokół huczy i kipi życiem jerozolimska ulica.

Myślę, ze przecież przez dwa tysiące lat, kiedy Chrystus szedł tą drogą nic się nie zmieniło. Tamta ulica też była zajęta swoim życiem, cóż ją obchodził jakiś skazaniec, szedł na śmierć.

Dlaczego więc mieliby się nad nim litować?

Droga krzyżowa kończy się u stóp Krzyża na Golgocie. Adorujemy pocałunkiem miejsce na którym stanął Krzyż Jezusowy. Schodzimy po schodach do Grobu Chrystusa. Całujemy Świętą Skałę, na której leżało Ciało Zbawiciela i wychodzimy.

Jakże jesteśmy szczęśliwi, że dane nam było o godz. pietnastej odmówić koronkę do miłosierdzia Bożego właśnie na Golgocie, miejscu męki i śmierci naszego Zbawiciela ….”Dla Jego bolesnej męki – miej miłosierdzie dla nas i świata całego”.

Rankiem dnia następnego jedziemy nad Morze Martwe zażyć kąpieli błotnych, które mają wielkie znaczenie lecznicze.

Czeka nas Pustynia Judzka, zielona i kwitnąca (rzadki przypadek). Odwiedzamy na pustyni Wadi al – Qelt, gdzie znajduje się monastyr Jerzego Koziby na stromym urwisku.

Zwiedzamy Jerycho – najstarsze miasto świata (6 tysięcy lat). Zatrzymujemy się pod sykomorą (drzewo), gdzie miało miejsce spotkanie Pana Jezusa z celnikiem Zacheuszem. Kolejką gondolową wznosimy się na Górę Kuszenia zwiedzając Klasztor Kuszenia Jezusa.

Mamy szczęście być w miejscu chrztu Pana Jezusa w Kacar El Jahud. Kapłan polewa nasze głowy wodą z Jordanu, następuje odnowienie naszego chrztu.

Ostatni dzień pielgrzymki.

Jedziemy do Betanii: kościoła i grobowca Łazarza oraz do Emmaus – gdzie Jezus ukazał się po raz pierwszy po Zmartwychwstaniu swoim uczniom. W ruinach bizantyjskiej bazyliki, w miejscu w którym Pan Jezus połamał chleb i spotkał się z uczniami mieliśmy Mszę Świętą. Serce pałało w nas słuchając słów Ewangelii i homilii, poznaliśmy Go również w Eucharystii.

Przyjechaliśmy do Tel Avivu na krótkie zwiedzanie najstarszej dzielnicy Jaffy. Ostatnie spojrzenie na Ziemię Świętą. Lotnisko. W terminalu wianuszek naszych, kolejka, cecha najbardziej wskazana – dużo cierpliwości. Stoimy przez celniczką, rutynowe pytania: kto pakował bagaż?, kiedy? itd. Ona oczekuje krótkich odpowiedzi.

Mamy pieczątki w paszportach i udajemy się do bramek wyjściowych. Odlatujemy do Polski. Po trzech i pół godzinie Okęcie. Wracamy do naszych domów.

Nie żegnamy się z Ziemią Świętą, powracać będziemy do niej myślami. Chciałoby się powiedzieć – do zobaczenia za rok w Jerozolimie.

 

Autor wpisu: Teresa Sakowska