Wakacyjne wspomnienia: Pielgrzymka do włoskich sanktuariów – grupa I: 10-17.09.2024

Poniżej zamieszczamy obszerną relację z pielgrzymki autorstwa Elżbiety Podlaskiej. Pani Eli dziękujemy za wielką i bardzo rzetelną kronikarską pracę, dzięki której wspomnienia nawet po latach pozostaną niezatarte i dokładne. Niech pomoże w tym także zamieszczona galeria zdjęć. Dla wszystkich uczestników pielgrzymki niech ta relacja i zdjęcia będą miłym powrotem we wspomnieniach do pięknego czasu pielgrzymowania, dla odwiedzających stronę zachętą do pielgrzymowania, może także z naszą parafią :-). Oddajemy już głos pani Elżbiecie:

       Swoją relację z pielgrzymki do SANKTUARIÓW WŁOCH rozpocznę od przedstawienia organizatorów. W porozumieniu z Biurem Podróży „Matteo Travel” ks. kan. dr Andrzej Jędrzejewski utworzył dwie pięćdziesięcioosobowe grupy, które podróżowały w dniach:
I  –   10. – 17.09.2024r.
II  –  17. – 25.09.2024r.

Wyruszyłam z pierwszą grupą, dlatego ograniczę się do przedstawienia przeżyć doznanych na trasie Warszawa, Wenecja, Asyż, Loreto, Manoppello, Lanciano, Monte San Angelo, San Giovani Rotondo, Pompeje, Neapol,     Monte Cassino, Watykan, Rzym i Radom … lotnisko.

Duchowym opiekunem-oprócz księdza proboszcza Andrzeja jest ks. mgr Krzysztof Zając.  Już na placu kościelnym rozpoczyna swoją pracę przewodnika pan Wiesław Krupa z Biura „Matteo Travel”. Rozdaje identyfikatory, słuchawki z radyjkami, śpiewniki i już w autokarze – zmierzającym na warszawskie lotnisko F.Chopina – czujemy się dobrze zaopiekowani i w pełni ukierunkowani na pielgrzymkowy charakter naszej wyprawy. Jest środek nocy, godzina 2:00 – cóż! Zbiórka  uczestników do odprawy lotniczej już o 3:30, czyli Wenecję  przemierzymy po nieprzespanej nocy…

10.09.2024 r.  w t o r e k – 1 d z i e ń –
WENECJA

Patronem Wenecji jest św. Marek Ewangelista. Wiele miejsc, które nawiedzamy dziś, wiąże się z jego osobą. Plac św. Marka, Bazylika, Katedra, muzeum… Bazylika św. Marka , zbudowana została dla pochowania relikwii Świętego , którego szczątki kupcy weneccy wykradli z Aleksandrii w 828r. Budowla jest tak okazała, zachwycająca architektonicznym bizantyjskim i gotyckim stylem, że trudno się oprzeć pątnikom, by choćby nie zrobić selfie na jej tle. Tramwajem wodnym opływamy miejsca, które jeszcze chwilę przedtem zwiedzaliśmy, a pan Wiesio nie przestaje opowiadać historii ludzi i budynków tego miasta. W czasie Mszy św. ks. Andrzej poświęca homilię także patronowi Wenecji. W telegraficznym skrócie przedstawia jego biografię. Słyszymy o matce, która była właścicielką Wieczernika, o dorastającym młodzieńcu, który Apostołom wskazał „salę przygotowaną na wieczerzę”… Wiemy , że Marek był towarzyszem misyjnych podróży św. Pawła. Wiemy, że jest autorem pierwszej, najstarszej  Ewangelii, która powstała prawdopodobnie przed 60 rokiem. Wiemy o jego męczeńskiej śmierci. Ewangelia czytana 10 września mówi o powołaniu 12  Apostołów. A Wieczernik to miejsce ustanowienia Eucharystii, kapłaństwa, także później miejsce schronienia zalęknionych Apostołów – pierwszy kościół. Wieczernik i Getsemani to dwa bardzo ważne miejsca. Jak ważne są dla nas? Wieczernik to Eucharystia, Getsemani to miejsce trudnej modlitwy, modlitwy w cierpieniu… Czy zdajemy sobie sprawę z naszego wezwania do apostołowania? Czy mamy świadomość, że „jedyną Ewangelią, którą czytają współcześni ludzie, jest…drugi człowiek”? Każdy z nas! Nawet wtedy, gdy „pierwszy raz w życiu ucałowałeś telefon, bo  zapomniawszy zabrać liturgicznej księgi , miałeś do wyboru sprawować Eucharystię po łacinie, albo wykorzystać współczesną technologię.” Księże Andrzeju, my jesteśmy wdzięczni, bo po łacinie to chyba tylko ks. Krzysztof  mógłby zrozumieć czytania i inne istotne elementy!
Późnym wieczorem autokarem docieramy w okolice Asyżu, gdzie w hotelu mamy pierwszą obiadokolację i nocleg.

11.09.2024 r.  ś r o d a – 2   d z i e ń
ASYŻ ,  LORETO

Gdy słyszymy nazwy świętych miejsc – Asyż , Loreto, pewnie mamy dwa skojarzenia : Św. Franciszek  i …Litania Loretańska. Św. Franciszek to ten młodzieniec, który sprzeciwił się planom swojego ojca, zrzucił bogate szaty i wybrawszy życie mnicha, rozmawiał z wilkiem , z ptaszkami („Kwiatki św. Franciszka”), a od Pana Jezusa usłyszał prośbę – „ ODBUDUJ MÓJ KOŚCIÓŁ”. O ileż bogatsi w wiedzę jesteśmy dziś, gdy rankiem, udając się do Bazyliki, słyszymy od miejscowego franciszkanina o. Stefana o tym, jak Franciszek każdego dnia szukał Chrystusa i zobaczył Go, gdy ucałował spotkanego na drodze…trędowatego! W ogrodzie wyrastają przepiękne róże bez kolców, bo pracującemu przy nich mnichowi udaje się przezwyciężyć pokusy!  Dowiadujemy się jeszcze, że przed 800 laty to Franciszek zbudował pierwszą żywą szopkę. Porcjunkula (z j. włoskiego CZĄSTECZKA ) jest skarbnicą wielu pamiątek. To kapliczka, którą odbudował Święty własnymi rękoma i stanowi dziś „kościół w kościele”.
Franciszek zmarł 3 października 1226 r. w sobotę. Jego pogrzeb odbył się 4 października w niedzielę. Ciało najpierw złożono w kościele pw. św. Jerzego. W 1230 r. przeniesiono do obecnego miejsca, a już w 1228 roku ogłoszono Franciszka świętym. W XIX wieku watykańskimi pieczęciami potwierdzono autentyczność ciała mnicha, który jako pierwszy naznaczony został widocznymi stygmatami. Asyż uważany jest także za kolebkę malarstwa. Freski  Giotta: Wskrzeszenie Łazarza, Kazanie do ptaków, Maria Magdalena, czy najsłynniejsza polichromia – Zdjęcie z Krzyża – dane jest nam podziwiać teraz.            Mszę św. mamy dziś w Kaplicy św. Leona. Dla mojej rodziny to szczególna intencja – Dziękczynienie za powrót do zdrowia – utrzymywanego przez 10 dni w farmakologicznej śpiączce, powoli osiągającego postęp w rehabilitacji, odzyskującego sprawność ciała … i mowę – Grzegorza Cioska.
Z wielkim wzruszeniem śpiewamy wymowną pieśń:
„Dzięki,  o Panie, składamy dzięki, o Wszechmogący nasz Królu w niebie.
Za to, że dałeś nam wiarę…
Za to , że dałeś nam miłość…
Za to, że dałeś nam  Siebie…
Ty nam przywracasz życie !”

   W Ewangelii przypadającej na 11 września św. Łukasz mówi o Błogosławieństwach.

Szczęśliwi, którzy dziś płaczą, ponieważ śmiać się będą… W homilii ks. Andrzej  J. zachęca nas do naśladowania świętych, uczenia się od nich… Czego uczy św. Franciszek? Czego św. Klara? Czego młodziutki  Carlo Acutis? Czy potrafimy nie ominąć człowieka będącego w potrzebie? Czy potrafimy zawrócić, by wspomóc cierpiącego, złamanego  „trądem”, odrzuconego przez społeczeństwo ? Widzimy przygniecionego ciężarem? Każdego dnia chcemy przyzywać wstawiennictwa świętych. Jako ochrzczeni jesteśmy też wezwani dążyć do świętości. Przed kościołem św. Klary odmawiamy Anioł Pański. Wchodzimy do świątyni i klękamy pod KRZYŻEM, z którego Pan Jezus poprosił: „Franciszku, odbuduj  mój Kościół!” Poznajemy żywot Klary – o jedenaście lat młodszej od Franciszka – córki bogatego rodu, która nie chce wypełnić woli ojca i wyjść za mąż. Słysząc o Franciszku który żył w dobrowolnym ubóstwie, pragnie go naśladować. Po ucieczce z domu przywdziewa habit i daje początek zakonowi klarysek.
Z Asyżem wiąże się też postać błogosławionego Carlo Acutisa. Urodził się 3 maja 1991r. w Londynie, ale był Włochem. Niespełna piętnastoletni chłopiec zafascynowany filmem, internetem, programowaniem, pragnął każdego dnia żyć z Panem Jezusem. Mama – zanim go urodziła – nie była zbyt praktykującą osobą. Trzy razy tylko była na Mszy Świętej – chrzest, I komunia i ślub. A Carlosa interesowały objawienia Matki Bożej, cuda eucharystyczne; tworzył tematyczne strony internetowe. Zachorował na ostrą białaczkę szpikową. 11.10.2006 roku nastąpiła śmierć mózgu (wiedziała o tym jego babcia Polka), a 12.10.2006r. przestało bić serce! Już 5 lipca 2018r. papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót, 21 lutego 2020r.  uznał cuda za jego wstawiennictwem, a 10 października 2020r. w Asyżu ogłosił go błogosławionym. Staje się patronem nastolatków, a do jego grobu licznie pielgrzymują młodzi. I my nawiedzamy to miejsce. Patrząc przez szybę na ciało chłopca w dresie, na piękną twarz okoloną bujną czarną fryzurą, czuję się poruszona jego podejściem do śmierci. Cieszył się bowiem, że „umiera młodo, bo nie zmarnował ani minuty na to, co nie podobałoby się Panu Bogu”. Z Asyżu wędrujemy do Loreto, do Domku Maryi, przeniesionym według legendy przez Aniołów na skrzydłach ok. 1294r. Matka Boża jest patronką lotników i ludzi podróżujących w powietrzu. W kaplicy polskiej – oprócz obejrzenia obrazów ukazujących naszą historię – dowiadujemy się o bohaterstwie polskich żołnierzy w czasie II wojny światowej. Niemcy chcieli zniszczyć w Loreto kopułę świątyni, w której przechowywano spisaną Litanię Loretańską. Polacy bronią. Wszyscy, którzy na tej ziemi zginęli, pochowani są na miejscowym cmentarzu. Zapalamy znicze. Na maszcie wiatr rozwija białą-czerwoną flagę. Śpiewamy hymn „Jeszcze Polska nie zginęła…”

1 2 . 0 9 . 2 0 2 4 r., c z w a r t e k – 3  d z i e ń
MANOPELLO, LANCIANO, MONTE  SANT’ ANGELO

Po porannej modlitwie w autokarze pan Wiesław Krupa – przewodnik – nawiązując do programu trzeciego dnia pielgrzymki – odczytuje Ewangelię św. Jana o Zmartwychwstaniu Chrystusa. Zmierzamy do miejscowości, w której przechowywana jest Chusta Świętego Oblicza – Manopello. Płótno Całunu Turyńskiego i Chusta Świętego Oblicza  – poddane szczegółowym badaniom medycznym potwierdzają obecność krwi grupy AB. Przesuwane obrazy Całunu Turyńskiego i chusty z Manopello, nakładane na siebie, odkładnie się pokrywają. Relikwiarz, w którym znajduje się Chusta, można kontemplować z głównej nawy i zza ołtarza. Z tyłu Wizerunku znajduje się ławeczka, na której często był widywany Ojciec Pio (zjawisko bilokacji – wiemy, że nie opuszczał San Giovani Rotondo).
Mszę Świętą mamy dziś w kościele Cudu Eucharystycznego w Lanciano (otwierające się Serce Pana Jezusa). Z homilii księdza Krzysztofa Zająca:
„Jednemu z kapłanów zdarzyło się przez chwilę wątpić…Nam też zdarza się wątpić, gdy dzieje się coś niedobrego, choroba, śmiertelny wypadek… Pytamy – gdzie byłeś wtedy, Panie Boże? Chrystus przyjmując ludzkie ciało, pokazał, że w każdej chwili twojego życia, jest blisko ciebie. To, co było w życiu Chrystusa na ziemi, jest w czasie KAŻDEJ MSZY ŚWIĘTEJ. Zachęca za Tomaszem z Akwinu: „Wnikajmy w tajemnice Misterium”.
W podziemiach kościoła doświadczamy polskiego akcentu: WŚRÓD MIEJSC POTWIERDZONYCH PRZEZ KOŚCIÓŁ CUDÓW EUCHARYSTYCZNYCH WYMIENIONO SOKÓŁKĘ I LEGNICĘ.
Przed nami jeszcze dwa wydarzenia programu: Sanktuarium Świętego Michała Archanioła na Monte Sant’ Angelo i przejazd na nocleg do San Giovani Rotondo.
W Pieczarze Góry Archanioła Michała trafiamy na Mszę odprawianą dla grupy obcojęzycznej. My modlimy się „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nasza obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.”
Wieczorem – wydawało się, że utrudzeni tak bogatym programowo dniem – nie damy rady wziąć udziału w wielojęzycznym nabożeństwie w San Giovani Rotondo. Okazuje się, że – prawie w komplecie – radomscy pielgrzymi uczestniczą w procesji ze świecami pod rozgwieżdżonym włoskim niebem, pod którym także modlił się kiedyś Ojciec Pio.

13.09.2024r., p i ą t e k – 4 d z i e ń –
SAN  GIOVANI  ROTONDO, SANKTUARIUM  MATKI BOŻEJ POMPEJAŃSKIEJ

Mszę świętą mamy w Sanktuarium pw. Św. O. Pio w San Giovani Rotondo. Tłumy polskich pielgrzymów z Siedlec, Katowic, Wrocławia, Świdnicy i Radomia. Przy ołtarzu 8 duchownych. Wśród intencji jedna subiektywnie ważna: „Dziękczynna za 74 lata życia Elżbiety i 20 lat życia Basi, córki Anny i śp. Kamila Podlaskich z prośbą o potrzebne łaski”. W homilii miejscowy kapłan mówi, jak trudno było wypowiadać Ojcu Pio słowa konsekracji, bo „widział w tym momencie, jak na Krzyżu umiera Pan Jezus”. To Sanktuarium często nazywa się sanktuarium przebaczenia. Ponad dwa miliony wyspowiadanych. Serce, które nie przebacza, jest sercem chorym. Penitent, który nie potrafił przebaczyć swojemu ojcu, dostał za pokutę polecenie modlitwy, która może szokować. Miał codziennie błagać Boga, by „nie odpuścił win jemu, tak jak on nie odpuszcza swojemu winowajcy – ojcu”. Rozumiemy, że trudno zapomnieć historię swojego życia, natomiast istotą jest pojednanie. Od Pana Boga potrzebujemy przebaczenia. Nie jest jednak ono możliwe, jeśli nie podejmiemy decyzji przebaczenia innym.
Po Mszy świętej mamy możliwość pomodlić się przy grobie św. Ojca Pio, podziękować za dar życia Stygmatyka i zwiedzić miejsca, w których czuć nadal obecność niezwykłego kapłana. O. Pio spędził tu 52 lata.
Urodził się w Pietrelcinie w 1887 roku. Święcenia kapłańskie przyjął, mając 23 lata. Był powołany do wojska ale zwolniono go ze względu na choroby. Bardzo wcześnie otrzymał stygmaty – wchodzimy na chór, gdzie znajduje się krzyż, przy którym modląc się, otrzymał znaki Męki Pańskiej. Ogromne wrażenie robi Biblioteka listów. To są miliony kartek, próśb, zwierzeń, zawierzeń, pytań, trosk… Wśród nich jest także ten od ks. Karola Wojtyły, proszącego o modlitwę w intencji Wandy Półtawskiej, chorej na nowotwór. Ojciec Pio miał dar przenikania dusz, serc, myśli… Potrafił udzielać rad, znając przyszłość ludzi. Bogata jest literatura świadectw, z których dowiadujemy się, jak wielu nawróceń, dusz uratowanych dzięki Ojcu Pio zostało. O. Pio był także niezwykle zaangażowany w pomoc ludziom chorym. Dom Ulgi w Cierpieniu to wspaniały szpital wybudowany jego staraniem i ofiarom darczyńców. Moją domową bibliotekę wzbogacam trzytomowym wydaniem autorstwa O. Marcellino Iasenza Niro, „Ojciec. Święty Pio z Pietrelciny, Misja ocalenia dusz, Świadectwa”.
W autokarze Julka Warchałowska, najmłodsza pątniczka, częstuje cukierkami świętując 9 urodziny. Mamy też okazję oglądać film o błogosławionym Giuseppe Moscatim – lekarzu z Neapolu (zmarły w 1927r.).
Zanim dotrzemy do kolejnego hotelu na kolejny nocleg, przewodnik pan Wiesław Krupa umożliwia nam zrobienie zakupów we włoskim „gospodarstwie ekologicznym”. Degustujemy sery, paluszki serowe i inne przysmaki wytwarzane przez Francesco i jego żonę. Kupuję makaron ze szpinaku, suszone pomidory i firmową … nalewkę.
Zbliżamy się do Neapolu, więc pan Wiesio Krupa wyposaża nas w niezbędną wiedzę o całej okolicy. Kampania to region w południowych Włoszech ze stolicą w Neapolu i zniszczonymi przez wybuch Wezuwiusza (w 79r.) Pompejami. Matka Boża z Dziewiczej Góry (trudnej do zdobycia) to Matka Boża Pompejańska. Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej; propagatorem Nowenny Pompejańskiej jest Bartłomiej Longo (Bartolo Longo). Cudowny obraz Maryi z Dzieciątkiem wywołuje wielkie poruszenie w Neapolu:

  • zdrowieje człowiek chory na gangrenę,
  • dziewczynka chora na gruźlicę także,
  • zanoszone są liczne prośby o zdrowie,
  • Maryja mówi dziewiętnastoletniej dziewczynie: odmów jeszcze trzy Nowenny i będziesz zdrowa.

W Kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu widzimy witraż Bartola Longo – Krzyż opleciony różańcem – wymowa 3 nowenny błagalne i 3 nowenny dziękczynne. Bogata galeria zdjęć otrzymanych łask robi duże wrażenie.
Spacer ulicami Neapolu należy jeszcze do programu czwartego dnia pielgrzymki.
Idziemy więc wąskimi uliczkami. Obserwujemy rzemieślników, wyrabiających ozdoby z korali. Warsztat przy warsztacie. Gwarnie. Ciasno…. Słuchamy o słynnych ludziach, pochodzących z tego miasta np. Alfonsie Liguori – założycielu zakonu redemptorystów. Dowiadujemy się, że stworzono tu charakterystyczny dla muzyki i śpiewu styl neapolitański. Sole mio to piosenka, która rozsławiła to miasto. Piękne słońce, szczęśliwa wieś to określenia regionu który nazywa się Kampania. I mnie szczęśliwa mija urodzinowy dzień.

14.09.2 0 2 4 r., s o b o t a – 5 d z i e ń –
NEAPOL, MONTE CASSINO

Wielu znajomych mi pielgrzymów czekało na dzień, w którym nawiedzimy kościół św. Józefa i Matki Bożej z Lourdes, gdzie pochowany jest ojciec Dolindo. Przeczytana świeżo lektura Joanny Bątkiewicz-Brożek, „Jezu, Ty się tym zajmij!” wzmagała pragnienie przeżycia spotkania przy grobie zmarłego w 1970 roku D.Ruotolo. I właśnie w tym kościele w uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego mamy codzienną Mszę świętą. Jej intencją jest podziękowanie za 50 lat życia i z prośbą o potrzebne łaski Małgorzaty Odaly (z d. Lachowicz). Już pierwszego dnia pielgrzymki przekonaliśmy się, że narzędziem ewangelizacji może być telefon. Będąc przy grobie o. Dolindo Ruotolo, zaskakuję się refleksją, że nie muszę robić szczegółowych notatek hagiograficznych, bo wystarczy w Google wpisać „życiorys o. Dolindo Ruotolo” i istotne fakty o rodzicach Sylvii Valle i Rafaele, rodzeństwie, szkole, seminarium, święceniach, zakazach odprawiania Mszy świętej, spowiadania – wydawanych przez Święte Oficjum – bolesnych doświadczeniach i proroczych imaginette (karteczkach z modlitwami i radami) przybliżą nam tę postać. Możemy przeto skupić się na homilii ks. Andrzeja Jędrzejewskiego:

            „ – Idzie Chrystus!
– Gdzie? Nie widzę! Przecież umarł na krzyżu.
– Idzie. Bez krzyża.
– Chrystusa bez krzyża pomyśleć się nie da!” (Nikanor Parra, 1914-2018)

Krzyż to zbawcze cierpienie. Dolindo – imię, oznaczające cierpienie, nadał swojemu piątemu z kolei dziecku – przemocowy ojciec. A mały chłopiec, dorastający seminarzysta i ksiądz znosi z pokorą wszystkie krzyże, ufając, że jest bliżej Chrystusa, bliżej Jego Męki. Zaufanie zawiera się w prośbie „Jezu, Ty się tym zajmij!”. Pełne zaufanie oznacza postawę pacjenta, który – idąc do lekarza – nie mówi mu, jak ma go leczyć. Bliżej Chrystusa i Jego Męki była młodzież stojąca w obronie krzyża w szkołach. Do rangi symbolu urosły miejscowości Włoszczowa i Miętne, których uczniowie w latach 1983-1984 wystąpili ze spontanicznym protestem przeciwko zdjęciu krzyża w szkole. Dziś – przykro mi czynić aluzję do włodarzy stolicy lub innych dużych miast, nakazujących usuwanie krzyży z urzędów. Nadal więc walka trwa. Powtórzmy za ks. Dolindo prośbę: „Jezu, Ty się tym zajmij!”.
Program zwiedzania Neapolu obejmuje także ślady pobytu św. Pawła. W Dziejach Apostolskich czytamy:

„Odbiwszy od lądu w Troadzie popłynęliśmy wprost do Samotraki, a następnego dnia do Neapolu, a stąd do Filippi, głównego miasta tej części Macedonii, które jest (rzymską) kolonią”. [Z radością wspominam poprzednie pielgrzymki, śladami św. Pawła]. W muzeum archeologicznym widzimy bogatą kolekcję antycznych rzeźb. Odwiedzamy Katakumby. Podziemne groby zawsze przypominają o tym, czym jest ziemska wędrówka…

Dodatkowej wiedzy w kwestii kultu św. Januarego udziela nam przewodniczka, Włoszka. W czasie dorocznego odpustu 19 września miejscowy biskup potrząsa ampułką i, jeżeli z postaci skrzepniętej bryłki krew przyjmuje postać płynną – neapolitańczycy wierzą, że męczennik wysłuchał zanoszonych do niego próśb. Biskup, macha wówczas białą chusteczką. Oficjalnie Kościół nie odniósł się do tego cudu.

Chociaż nasza grupa ma pielgrzymować do SANKTUARIÓW WŁOCH, to na pewno nie jesteśmy w stanie odwiedzić wszystkich. Na krótką modlitwę klękamy w kościele pw. M.B. Wniebowzięcia, pw. św. Kajetana, kościele Jezuitów, w którym pochowano słynnego doktora Giuseppe Moscatiego. Obserwujemy jak ludzie dotykają dłoni lekarza, bo chcą być zdrowi – jego figurę ustawiono obok grobu. Przechodzimy koło kościoła św. Klary, św. Wawrzyńca i słyszymy: w samym Neapolu jest 400 kościołów. Atrakcją tego miasta jest Ulica Szopek. Tu – warsztat przy warsztacie – rzemieślnicy ręcznie tworzą postacie związane z Narodzeniem Pana Jezusa. Ale są tu także sylwetki współczesnych gwiazd sportu, polityki. Wszechobecne są pamiątki związane z Maradoną. Zupełnie niezwiązaną tematycznie z pielgrzymką jest turystyczna chluba Neapolu: Pierwszy Teatr Operowy w Europie. Został zbudowany w 1736r. z polecenia króla Karola VI Burbona (pierwszego przedstawiciela tej dynastii zasiadającego na tronie neapolitańskim).
Opuszczamy Neapol i udajemy się na Monte Cassino. Miejsce uświęcone krwią polskich żołnierzy razem z aliantami walczących przeciwko Niemcom od stycznia do maja 1944 roku. Na białych krzyżach wyryto nazwiska Jan Zawistowski, Franciszek Rychłowski, Stanisław Troka, Teofil Uchto, Michał Trojner i setki innych. Zgodnie z życzeniem dowodzącego nimi generała Władysława Andersa, jego miejsce spoczynku jest wśród żołnierzy (chodź zmarł na obczyźnie).

Z szacunku dla wszystkich przyjmujemy postawę Baczność, do hymnu!
„Jeszcze Polska nie zginęła…”

Modlitwa za poległych:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie….

            „Boże coś Polskę przez tak liczne wieki

            Otaczał blaskiem potęgi i chwały

            Coś ją osłaniał tarczą swej opieki

            Od nieszczęść, które przygnębić ją miały

            Przed Twe ołtarze zanosimy błaganie

            Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!”

Śpiewamy i w intencji ojczyny odmawiamy „Pod twoją obronę”.

Ostatnim punktem dzisiejszego programu jest zwiedzanie Klasztoru Benedykta i Scholastyki, nawiedzenie grobu bliźniaczego rodzeństwa, znajdującego się za głównym ołtarzem. Jeszcze pamiątkowe grupowe zdjęcia i jedziemy do hotelu w okolicy Rzymu.

15.09.2024 r. n i e d z i e l a – 6 d z i e ń – WATYKAN, RZYM

Przed wejściem na teren Watykanu przechodzimy kontrolę jak na lotnisku. Względy bezpieczeństwa. Zwiedzamy Bazylikę św. Piotra korzystając z ogromnego skarbca wiedzy pana Wiesława Krupy:

  • Drzwi święte – obecnie zamurowane, otworzy je papież ogłaszając Rok Święty,
  • Kaplica św. Sebastiana – grób Jana Pawła II; jedyna Msza święta dla wszystkich o godzinie 7:15, potem dla ważnych gości o 8:15,
  • Tylko cztery kobiety pochowane w bazylice; wśród nich wnuczka króla Jana III Sobieskiego Maria Klementyna (zmarła mając 32 lata)
  • Grób papieża Jana XXIII (pontyfikat 28.10.1958 – 03.06.1963)
  • Figura św. Piotra
  • Postacie założycieli zakonów
  • Obrazy np. przedstawiający historię Ananiasza i Safiry, którzy padli martwi, bo oszukali, mówiąc, że oddali wszystko, a zostawili sobie część majątku
  • Miejsce prawdopodobnej śmierci i grobu św. Piotra – w filarach przechowywane są relikwie
  • Mamy także czas na modlitwę przy grobie polskiego papieża Jana Pawła II (pontyfikat 16.10.1978 – 02.04.2005)

Mszę świętą mamy dziś w Kaplicy Węgierskiej w pierwszej intencji modlimy się w podziękowaniu za 62 lata życia Teresy Krzemińskiej i z prośbą o potrzebne łaski. W drugiej intencji mama Emilia Sobczak prosi o błogosławieństwo dla synów Szymona i Jana. Modli się, aby wyrośli na dobrych ludzi, potrafili stworzyć dom przepełniony miłością i zrozumieniem, aby Matka Boża na ich drodze stawiała ludzi, którzy pomogą im dokonywać prawidłowych wyborów.
Na placu św. Piotra robimy sobie zdjęcie z biało-czerwoną flagą, na której wielkimi literami umieszczony jest napis RADOM. Właśnie ta flaga przyciąga wielu Polaków, którzy chcą z nami rozmawiać, dochodzą siostry zakonne pracujące w Rzymie, niektóre pochodzące z Radomia, Skaryszewa, Makowa i Makowca. Są i pielgrzymi z Poznania, Warszawy…
Czekamy na Anioł Pański z papieżem Franciszkiem.
Jest!
Jest!
Po modlitwie papież proponuje zabranym:
„ – Spróbujmy wejść w relację z Panem Jezusem. Będzie ona zależała od tego, kim dla nas jest Jezus.
Kim jest dla ciebie?
Kim jest dla mnie?

Musimy zmienić swoje wybory, wartości, priorytety…. Ostatni męczennik, który niedawno zginął, tez pytał: Kim dla ciebie jest Jezus? ”

Tradycyjnie w załączeniu papież pozdrawia, tych za których się modli:

  • Wszystkich przechodzących badania onkologiczne
  • Cierpiącą Ukrainę, Palestynę i cierpiący Bliski Wschód
  • Dziś dzień chorych na SLA: szczególne pozdrowienie papieża

Pozdrawia też grupę pielgrzymów z Polski, z Radomia (z par. św. Królowej Jadwigi w Radomiu).

W doskonałych nastrojach udajemy się w kierunku słynnej Fontanny di Trevi. To wspaniałe barokowe dzieło, klejnot z wody i kamienia. Leży w centrum miasta. Dookoła liczne kawiarenki, bary; zjadamy przekąski, smakujemy lody (pistacjowe są przepyszne!). po godzinie „wolnego czasu” udajemy się jeszcze obejrzeć równie słynne „schody hiszpańskie”.

W drodze powrotnej mamy okazję dowiedzieć się od ks. Andrzeja ciekawych informacji o papieżu Piusie XI (pontyfikat 06.02.1922 – 10.02.1939). „Był nuncjuszem apostolskim w Polsce w latach 1919 – 1921. Podziwiał Polaków. Cenił Józefa Piłsudskiego. Nie opuścił Polaków, gdy bolszewicy z Armią Czerwoną zbliżali się do Warszawy w 1920 roku (w odróżnieniu od ambasadorów). Gdy był papieżem potępił faszyzm Mussoliniego, nazizm Hitlera i bolszewizm.”

Wcześniej niż zwykle – bo jeszcze przed zachodem słońca – wróciliśmy do hotelu i przed obiadokolacją mogliśmy zażyć kąpieli w morzu Tyrreńskim.

16.09.2024 r. p o n i e d z i a ł e k  – 7 d z i e ń –
RZYM

Bardzo bogaty w obiekty do zwiedzania przedostatni dzień: Bazylika św. Pawła za Murami, Bazylika św. Jana na Lateranie i Święte Schody – dawna rezydencja papieży. Przejazd drogą Via Appia – najstarszą drogą od czasów rzymskich, przy której znajduje się kościół Domine Quo Vadis. (W nim Msza święta dziś). Potem przejazd pod Koloseum. Spacer wzdłuż Forum Romanum, przejście na Wzgórze Kapitol. Plac Wenecki z pomnikiem Vittoriano. Wizyta w kościele św. Piotra w Okowach, w którym znajduje się słynna rzeźba Michała Anioła – Mojżesz. Już w autokarze ks. Andrzej wprowadza nas w wędrówkę śladami św. Pawła informując, że będziemy w miejscu jego męczeńskiej śmierci. „Święci nie przemijają, święci wołają o świętość”.
16 września to uroczystość świętych męczenników Korneliusza papieża i Cypriana – biskupa. Zostaje odczytany List św. Pawła do Tymoteusza. Tymoteusz był Grekiem, ukochanym uczniem, towarzyszem prac i podróży św. Pawła. Mimo, że ojciec Tymoteusza był poganinem, w domu rodzinnym wiarę przekazały mu babka Lois i matka Eunice. Św. Paweł, przebywając w rzymskim więzieniu, opuszczony przez wielu (Łukasz tylko mu towarzyszył) i bliski śmierci – w Drugim Liście udziela rad młodemu biskupowi Efezu, jak ma walczyć z szerzącą się herezją, przestrzega przed ludzką przewrotnością, zachęca do trwania w powołaniu i zwalczaniu zła. „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.” (2 Tm). Drugi List do Tymoteusza pokazuje położenie św. Pawła. „Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.” (2 Tm). Jeśli wiemy, komu zawierzyliśmy, jest w nas pokój. W zakończeniu 2 Tm św. Paweł jeszcze dodaje:
„Pan stanął przy mnie mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii] i żeby wszystkie narody [je] posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. (…) Jemu chwała na wieki wieków! Amen.” (2 Tm)

            Na miejsce wykonania egzekucji obywatela Rzymu, gorliwego chrześcijanina wybrano – o ironio – sąsiedztwo pogańskiej świątyni. Położył głowę na kamieniu. Ścięty mieczem.

Trzy źródła wytrysnęły w miejscach, gdzie głowa świętego trzy razy odbiła się od ziemi. Trzy ołtarze, na każdym … głowa świętego.

Bazylika św. Pawła za Murami (koniec IV – początek V wieku):

  • Na dziedzińcu stoi figura św. Pawła z mieczem (symbol Słowa Bożego, które wg św. Pawła jest „jak miecz obosieczny” a także męczeńskiej śmierci przez ścięcie mieczem
  • Wewnątrz Bazyliki za Murami uwagę naszą zwracają olbrzymie nawy bez ławek, bez krzeseł, z oknami tylko półprzepuszczającymi światło, przesłoniętymi alabastrowymi płytami,
  • Pod łukiem tęczowym kończącym nawę główną umieszczony jest grób św. Pawła. Pod ołtarzem – pali się tam czerwona lampka,
  • U św. Pawła Kościół to wspólnota, w której każdy – jak członki jednego ciała – ma się czuć dobrze i pełnić swoją rolę zgodnie z powołaniem
  • Z nawy głównej przechodzimy do kaplicy św. Szczepana, pierwszego męczennika i patrona naszej parafii a potem do Kaplicy Najświętszego Sakramentu, Kaplicy Cudownego Krzyża, Kaplicy św. Wawrzyńca (pod kratą jest ognisko – nawiązanie do męczeńskiej śmierci).

W drodze do Koloseum mijamy Bramę Miejską, Bramę św. Pawła i Łuk Konstantyna. Koloseum pielgrzymom kojarzy się z doroczną papieską Drogą Krzyżową w Wielki Piątek. Niektórzy mówią o walkach gladiatorów i mordowaniu pierwszych chrześcijan.

Wiadomości, które możemy znaleźć, klikając w internetowe informatory, przewodnik pan Wiesio Krupa ma w przysłowiowym jednym palcu! Ma doskonałą dykcję, miły tembr głosu i słucha się go tak, że często zapominam o konieczności notowania.
„- O, tu, widzicie Państwo te cegły?  Trzeba było nadbudować, wzmocnić fragment tej ściany, by Koloseum dalej trwało… Stadion w amfiteatrze mógł pomieścić 55 tysięcy osób itd., itd.” Na Lateranie dostajemy kolejną porcję wiedzy o rzymskim seminarium, uniwersytecie teologicznym, pałacu biskupim, największym obelisku (bo religia chrześcijańska dominuje), Bazylice św. Jana, Figurach Apostołów w niszach z ich atrybutami np.

  • Św. Mateusz z księgą
  • Św. Tomasz (niedowiarek) z linijką, którą wszystko zmierzy
  • Św. Jan z piórem i księga Ewangelii
  • Św. Andrzej z krzyżem w kształcie X
  • Św. Paweł z mieczem i księgą
  • Św. Piotr z kluczami ….

Jeszcze katedra… Jeszcze Święte Schody, po których (niekoniecznie) wszyscy idą na klęczkach. 28 stopni. Jeszcze przejazd drogą Via Appia – drogą, którą do Rzymu przybył od strony Neapolu św. Paweł. Wyszła po niego wspólnota chrześcijan. Dwukrotny pobyt św. Pawła w Rzymie zaznaczony jest licznymi śladami. Mijamy Bramę Św. Sebastiana i podjeżdżamy pod kościół Domine, Quo Vadis? (Panie, dokąd idziesz?). Od razu naszą uwagę zwraca ustawione przy wejściu popiersie Henryka Sienkiewicza (1846-1916), polskiego powieściopisarza, nagrodzonego Noblem w dziedzinie literatury w 1905 roku autora „Quo Vadis?”.
Ewangelia św. Łukasza (7) przypadająca na poniedziałek 16 września mówi o setniku, który czując się niegodny zaproszenia do swojego domu Jezusa, wysyła podległego mu żołnierza by uprosił Go o uzdrowienie chorego sługi. „Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź” – a idzie”. Ksiądz Krzysztof Zając w homilii mówi o hierarchii, o „świętym porządku w Kościele”. Pan Jezus nazwał Piotra skałą, opoką na której zbudowany jest kościół. Dwa słowa z greki (hagio i arche) oznaczają właśnie hierarchę. Na dwóch filarach Chrystus oparł budowę kościoła – na Piotrze, który po trzykroć się go zaparł i zapłakał, i na Pawle, który najpierw był gorliwym w czynieniu zła (prześladowanie chrześcijan), a później gorliwością wyróżniał się w głoszeniu Dobrej Nowiny. To bardzo ludzkie – nasza kondycja także jest słaba. Ale każdy z nas ma możliwości głoszenia w swoim środowisku, pokazania swoją postawą (od, choćby żegnając się przed posiłkiem, ruszając w podróż itp.) że szukamy Pana Jezusa na co dzień, jesteśmy z Nim. Nawet w tedy gdy podnosimy się po upadku Miłosierny Jezus zaprasza nas do życia wiecznego.

Na zakończenie Mszy św. śpiewamy:
„Niechaj z nami będzie Pan, Alleluja!
Niech obroną będzie nam (…)
Chcemy zgłębić Słowa treść
Braciom je radośnie nieść
Chcemy Nim na co dzień żyć
I w przyjaźni z Bogiem być”

I to jest istotą naszej pielgrzymki, wędrówki ziemskiej. Zbliżamy się do końca pielgrzymki więc może Ku przestrodze, kilka rad. Zawsze plecaczek lub torebkę – wbrew nazwie – nie należy nosić na plecach. Nawet, gdy chodziliśmy grupą, wokół jednej z uczestniczek zrobiono tzw. „sztuczny tłum” i pozbawiono ją, pieniędzy i dokumentów. Dzień przed powrotem do Polski. Wizyta na posterunku lokalnej policji, jeszcze wieczorem, zgłoszenie w ambasadzie w celu uzyskania dokumentu umożliwiającego wejście do samolotu. KŁOPOTY! Tylko dzięki profesjonalnej pomocy pana Wiesława mogliśmy wszyscy w komplecie tym samym samolotem wrócić Polski.
Pełni wdzięczności wszystkim, którzy pomagali nam ubogacić się duchowo składamy serdeczne Bóg zapłać:

  • Ministrantom Mikołajowi i Filipowi Warchałowskim,
  • Pięknie śpiewającym psalmy i czytającym teksty liturgiczne Annie i Mateuszowi Bracisiewiczom, Adamowi Krzemińskiemu, Grzegorzowi Cioskowi, Annie Kamińskiej i Eli Podlaskiej.
  • Julce Warchałowskiej, która z uśmiechem zbierała tacę i z gracją zostawiała koszyczek na stopniach ołtarza,
  • Chętnie zgłaszającym się do mikrofonu, by w autokarze pomodlić się dziesiątką różańca
  • Zapobiegliwej pątniczce Bogumile Kacprzak, która zadbała, byśmy wszyscy mogli gromadzić się przy Biało-Czerwonej z napisem Radom,

Podziękowaniom nie było końca, gdy wieczorem Halina Sowiźrał i Grzegorz Ciosek składają wyrazy uznania:

  • Księżom Andrzejowi Jędrzejewskiemu i Krzysztofowi Zającowi za tak doskonale zorganizowane REKOLEKCJE W DRODZE
  • Panu Wiesławowi Krupie za niesamowitą wiedzą z historii, historii sztuki i teologii, którą przekazując z dużą dawką humoru, osiągnął prawdziwe mistrzostwo świata,
  • Wielkie brawa otrzymuje kierowca – pan Łukasz, który być może nie jest najlepszym baristą wśród kierowców ale na pewno jest najlepszym kierowcą wśród baristów

Do Księdza Proboszcza mamy jeszcze jedną prośbę, by – organizując kolejną pielgrzymkę – przy tworzeniu listy uczestników użył przycisków KOPIUJ WKLEJ. W odpowiedzi wzruszony ksiądz Andrzej Jędrzejewski również dziękował grupie, a ofiarowane środki (Euro i złotówki) zadeklarował przeznaczyć na spłatę pomnika bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego.

17.09.2024 r. w t o r e k – 8 d z i e ń –
RZYM – RADOM

Po śniadaniu udajemy się na lotnisko w Rzymie i około 12:45 planowo lądujemy na naszym radomskim lotnisku. Szczęśliwi wracamy do domu.
Bogu niech będą dzięki!

Elżbieta Podlaska