Wprowadzenie relikwii św. Maksymiliana Kolbego 14.08.2019

Jeden z najbardziej znanych i czczonych na świecie świętych, stał się jeszcze bardziej nam bliski przez wprowadzenie Jego relikwii do naszego kościoła. Relikwie zostały przekazane dla naszej parafii przez ojców franciszkanów w Niepokalanowie, podczas czerwcowej pielgrzymki parafialnej. Są nimi włosy z brody św. Maksymiliana, przezornie zachowane przez franciszkańskiego fryzjera, brata Accursio Pruszaka, zapewne już z taką myślą, że kiedyś będą relikwiami Świętego. Współbrat św. Maksymiliana nie mógł jednak przypuszczać, że będą to jedyne relikwie I stopnia po Męczenniku, którego ciało zostało spalone w krematorium. 
Wprowadzenia relikwii dokonał ks. biskup Henryk Tomasik. Po odmówieniu litanii do św. Maksymiliana, ks. proboszcz powiedział o przygotowaniach do dzisiejszej uroczystości (m.in. codziennie, na apelach jasnogórskich w maju poznawaliśmy życiową drogę św. Maksymiliana, wsłuchiwali w Jego słowa oraz słowa św. Jana Pawła II o  ojcu Kolbe; w czerwcu odbyła się parafialna pielgrzymka do Niepokalanowa; każdego dnia na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę przybliżana była pątnikom ta piękna postać, również w poprzedzające uroczystość niedziele księża w homiliach mówili o św. Maksymilianie). W dzisiejszej homilii ks. biskup Henryk wskazał na piękne środowisko rodzinne Rajmunda Kolbego (w zakonie przyjął imię Maksymilian Maria). To właśnie w dobrych, żyjących wiarą i miłością rodzinach, wyrastają ludzie na miarę św. Maksymiliana. Ks. biskup wskazał miłość i całkowite oddanie się Niepokalanej jak główne źródło ogromnej apostolskiej siły św. Maksymiliana i realizacji wielkich zamysłów, które przekraczały ludzkie możliwości. Ta miłość do Niepokalanej widoczna była w Rajmundzie już od wczesnych dziecięcych lat, gdy na odpuście za 5 kopiejek kupił figurkę Matki Bożej i gdy do Maryi przyszedł z nurtującym go pytaniem, postawionym przez zatroskaną mamę: „Rajmund, co z ciebie wyrośnie”. Wtedy też przeżył słynne objawienie Maryi z dwiema koronami – mówił ks. biskup. Pasterz diecezji przypomniał też, jak wielkim wstrząsem dla młodego zakonnika były masońskie demonstracje w Rzymie. Ta manifestacja wrogości do Chrystusa i Kościoła wzbudziła w Maksymilianie ideę powołania Milicji Niepokalanej (obecnie Rycerstwo Niepokalanej), którą będzie potem z wielkim zapałem realizował, wydając Rycerza Niepokalanej w milionowym nakładzie. Heroiczny czyn oświęcimski Maksymiliana był zwieńczeniem, jakby syntezą życia w pełni oddanego Bogu i Matce Najświętszej, bo przecież Maksymilian, na wzór Chrystusa, nie stracił swego życia, lecz oddał je za brata.