12B na Jasnej Górze – ostatni dzień pielgrzymki 13.08.2018
Entuzjazm, radość, wzruszenie – takie emocje można było dostrzec na twarzach rozśpiewanych i tańczących pielgrzymów na Alejach Najświętszej Maryi Panny. Zmęczenie po przejściu w upale 200 km, bolące nogi, odciski na wielu stopach – to wszystko jakby gdzieś odeszło, gdy oczom pielgrzymów ukazał się dom Matki – jasnogórski klasztor. Patrycja Oder z grupy muzycznej mówi, że choć nie było łatwo, bo pękały struny w gitarze, dokuczała asfaltówka, bolały zastrzyki, to jednak było warto. Trudne do opowiedzenia doświadczenie spotkania z Maryją wynagradza wszystkie trudne chwile, tym bardziej, że miałam bardzo ważną intencję i wierzę, że Maryja ją przyjmie i wysłucha – dodaje Patrycja. Właśnie tak bardzo osobiście przeżyte spotkanie z Maryją było największym pielgrzymkowym przeżyciem dla Mateusza Różańskiego. – Cieszę się, że mogłem być przy samym obrazie Pani Jasnogórskiej i szczerze się przed Nią pomodlić – mówi Mateusz. Także dla jednego z najmłodszych pielgrzymów, 11-letniego Alberta Kobylarczyka, wielkim szczęściem było to, że mógł uklęknąć w prezbiterium jasnogórskiej kaplicy, pod samym obrazem.- Niosłem w czasie pielgrzymki krzyż, który zawsze jest na początku grupy. Starsi pytali często, czy nie jest dla mnie za ciężki, a on wydawał mi się taki lekki, zwłaszcza gdy przypominałem sobie słowa Psalmu z obrazka, który otrzymałem na oazie: „Wydobył mnie Pan z kałuży błota, a stopy me postawił na skale” (Ps 40,3). A potem miałem takie szczęście, że mogłem być tak blisko przy Maryi – mówi Albert. Dla jego starszej siostry, Patrycji, pielgrzymka była jakby przedłużeniem rekolekcji oazowych. – Pielgrzymka to nie tylko droga do Maryi, to także rekolekcje w drodze z modlitwą, śpiewem, rozważaniami. Bardzo podobały mi się konferencje głoszone w naszej grupie – opowiada Patrycja. Niektórzy, nie mając możliwości uczestnictwa w całej pielgrzymce, dołączyli do grupy w trakcie jej trwania. – Bardzo chciałem przynajmniej kilka dni być na pielgrzymce, tęskniłem za jej klimatem – mówi Filip Molik, który dołączył do 12B w czwartym dniu pielgrzymowania. W ostatnim dniu, na Przeprośnej Górce, do pielgrzymów dołączyła ponad stuosobowa grupa parafian, którzy przyjechali wraz z ks. proboszczem, by przejść ostatni etap pielgrzymkowej drogi. Pod sztandarem 12B wchodziło więc na Jasną Górę prawie 300 osób. Z wałów jasnogórskich witali pielgrzymów nasi księża biskupi Henryk Tomasik i Piotr Turzyński, dyrektor całej diecezjalnej pielgrzymki, ks. Mirosław Kszczot oraz ojcowie paulini.
– Pielgrzymka to nie tylko modlitwa, śpiew, rozważania i trud drogi. To także wielki trud organizacji i przeprowadzenia pielgrzymki. Słowa wielkiej wdzięczności należą się wszystkim osobom, zaangażowanym w to dzieło, na czele z przewodnikiem ks. Krzysztofem Kołtunowiczem, wszystkim służbom pielgrzymkowym – porządkowej, muzycznej, medycznej, bagażowej, kwatermistrzowskiej, naszemu klerykowi Michałowi oraz wielu innym osobom wspierającym pielgrzymkę. Wielkie podziękowania w imieniu swoim i pielgrzymów kieruję w stronę wszystkich ofiarodawców, którzy wsparli organizację naszej pielgrzymki. Niech Pani Jasnogórska za Waszą dobroć, pomoc i ofiarność wyprasza wszystkim potrzebne łaski – mówi ks. proboszcz