Dziękczynienie w 1050-lecie chrztu Polski 17.04.2016
Po trzech dniach (14-16.04) głównych, ogólnopolskich uroczystości rocznicy 1050-lecia chrztu Polski, odbywających się w Gnieźnie i Poznaniu, przyszedł czas na świętowanie tego wydarzenia w kościołach parafialnych. W niedzielę, 17 kwietnia, we wszystkich parafiach naszej Ojczyzny zabrzmiało dziękczynne „Te Deum” (Ciebie Boga wysławiamy) za 1050-letnie chrześcijańskie dziedzictwo naszego Narodu i za nasz własny chrzest. Także w naszym parafialnym kościele dziękowaliśmy Bogu za chrzest Polski i nasz chrzest, oraz odnowiliśmy chrzcielne zobowiązania. Podchodząc do chrzcielnicy i żegnając się wodą chrzcielną, podążaliśmy duchowo do miejsca, w którym zostaliśmy ochrzczeni, dziękowaliśmy Bogu za to, że uczynił nas swymi dziećmi oraz modliliśmy się o odnowienie i umocnienie w nas owoców sakramentu chrztu św.
Poniżej zamieszczamy artykuł naszego parafianina, studenta historii, Wojciecha Walczaka
POLSKA DROGA DO WSPÓLNOTY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ EUROPY
Anno Domini DCCCCLXVI (966)- Mesco dux Poloniae baptizatur– Mieszko książę Polski został ochrzczony – oto przykład jednego z zapisków „Rocznika kapitulnego gnieźnieńskiego”, kompilacyjnej relacji, zawierającej pierwsze poświadczone wzmianki o dziejach państwa polskiego, prawdopodobnie pisanego przez arcybiskupa Radzima Gaudentego, zapoczątkowanego jeszcze przez biskupa Jordana. Przytoczona powyżej wzmianka, dobitnie ilustruje stosunek średniowiecznego kręgu ludzi pióra- szczególnie przedstawicieli duchowieństwa, do zapisywania i przekazu tak ważnych informacji. Już w tym miejscu nasuwa się pierwszorzędne pytanie, o przyczyny przyjęcia chrztu przez pierwszego historycznie poświadczonego księcia Polski- Mieszka I. Jakie czynniki wpłynęły na to że w końcu skłonił się do przyjęcia „wiary świętej” w obrządku łacińskim, ze swoją decyzją zerwania z pogaństwem, otworzył Polsce drogę do chrześcijańskiej wspólnoty narodów, stawiając się niejako na równi z innymi chrześcijańskimi władcami Europy- złączył nasz kraj z kręgiem religijnym i kulturowym chrześcijańskiej, łacińskiej Europy. W pierwszej kolejności należałoby przedstawić w ogólnym zarysie sytuacje geopolityczną jaka zaistniała na ziemiach polskich w połowie X wieku. Plemienne państwo księcia Mieszka otoczone było od zachodu początkowo przez pogańskie, słowiańskie plemiona Lubuszan (których Mieszko podbił w latach 960-965), Wieletów i Obodrzyców, którzy coraz bardziej poddawani byli penetracji i ekspansji ze strony Świętego Cesarstwa Niemieckiego Narodu Niemieckiego, szczególnie margrabiów saskich i miśnieńskich. Doszło wówczas do pierwszych kontaktów z Polanami- poddanymi księcia Mieszka. Od południa Polska graniczyła z Czechami, znajdującymi się w ten czas z zależności lennej od Cesarstwa Niemieckiego. Dopiero co powstające na południu, państwo węgierskie- naonczas tkwiące w pogaństwie, schrystianizowane dopiero za panowania Stefana I u schyłku stulecia, nie przedstawiało, jak niemieckie tendencji ekspansywnych. Również Ruś Kijowska, rozbita na kilka księstw, dopiero w 987 roku przyjęła chrystianizm, lecz w obrządku greckim- bizantyjskim. Na północy Polska graniczyła z pogańskimi plemionami Prusów i Jaćwingów, raczej ograniczając się go kontaktów granicznych. W związku z powyższym opisem, stosunki najgorzej układały się z przedstawiającym ekspansywny żywioł – Cesarstwem Niemieckim, roszczącym sobie prawo do niesienia, krzewienia chrześcijaństwa na wschód od Łaby. W szczególności zainteresowani takim rozwojem wypadków byli niemieccy nadgraniczni margrabiowie. Obok jak najbardziej szczytnych celów, jakim dla ludzi średniowiecza, tak samo świeckich i duchownych, było niesienie wiary Chrystusowej innym ludziom- a także, w szczególności pogańskim społecznościom, niebagatelną role odgrywały kwestie materialne, tendencje ekspansjonistyczne i zaborcze. W chwili przyjęcia chrztu Mieszko I rządził już państwem zorganizowanym (wg zapisków Ibrahima ibn Jakuba) z dużą siłą wojskową. Nie chciał go przyjąć od Niemców, więc ożenił się z czeską księżniczką Dobrawą (co również odnotowano Roczniku gnieźnieńskim pod rokiem 965: Dubrouka venit ad Mesconem – Dąbrowka przybywa do Mieszka) i przyjął chrzest w 966 r. Wiemy też (Widukind, Ibrahim ibn Jakub), że Mieszko prowadził wtedy wojny z Wieletami (Ibrahim ibn Jakub nazywa ich Weltaba), z którymi książę Polan nie radził sobie. W tym samym czasie Mieszko opanował plemię Lubuszan (Widukind), wchodząc w strefę wpływów Świętego Cesarstwa. Zamieszany w walki z Wachmanem ( margrabią saskim) nie zdecydował się na wojnę z cesarzem Ottonem I i zgodził się płacić mu trybut. Pozostawało jeszcze uregulowanie stosunków z księciem czeskim Bolesławem I Okrutnym, który pozostawał w sojuszu z Wieletami, co Mieszko I osiągnął poprzez ślub z Dobrawą. Aby jednak równocześnie zdobyć sojuszników w Saksonii (w tym czasie wrogiej Czechom), władca gnieźnieński zdecydował się na chrzest. Chrzest miał przede wszystkim wymiar polityczny i pozwolił Mieszkowi rozwiązać problem z Wichmanem. Nie bez znaczenia dla podjęcia tej decyzji musiały być też plany Cesarstwa, zakładające kolonizację terenów na wschód od Rzeszy Niemieckiej poprzez podporządkowanie ich Kościołowi niemieckiemu. Realizacją tych planów było założenie w roku 968 biskupstwa w Magdeburgu, którego granice od wschodu były nieokreślone. Stąd wniosek, że jednym z jego zadań była ekspansja wschodnia. Mieszko I, przyjmując chrzest, miał na względzie następujące cele polityczne: zapobieżenie wzrostowi wpływów niemieckich i ustanowienie samodzielnej pozycji państwa Polan w chrześcijańskiej Europie; zbliżenie z panami saskimi, co miało ułatwić wspólne działania przeciwko plemionom połabskim, np. Wioletom; ugruntowanie sojuszu z państwem czeskim, przypieczętowane małżeństwem z księżniczką czeską Dobrawą (a przez to zneutralizowanie sojuszu czesko-wieleckiego; niedługo potem Czesi przysłali posiłki, dzięki którym Mieszko zwyciężył Wichmana); umocnienie swojej władzy (religijne jej usankcjonowanie). Obecnie zakłada się, iż Mieszko I przyjął chrzest (być może z rąk pierwszego polskiego biskupa Jordana) na terenie swojego państwa w Poznaniu, gdzie zostało ustanowione biskupstwo misyjne dla Polski, bezpośrednio podległe papieżowi (w 968 roku, jak wspomina Rocznik, Iordanus primus episcopus in Polonia ordinatus est – Jordan został ordynowany jak pierwszy biskup w Polsce) albo na Ostrowie Lednickim lub w Gnieźnie, gdzie znaleziono bowiem baptysteria datowane na II poł. X wieku. Część historyków sądzi jednak, że mogło się to stać na terenie Niemiec (wielu uczonych wskazywało na Ratyzbonę), Czech bądź też w samym Rzymie. Chrzest Polski miał znaczenie symboliczne i stanowił początek procesu chrystianizacji kraju, który trwał kilka wieków. Świadczą o tym m.in. późnośredniowieczne znaleziska pogańskich miejsc kultu. Początkowo chrzest obowiązywał wyłącznie ludzi sprawujących urzędy państwowe. Do XII wieku proces nawracania był skupiony wyłącznie w najważniejszych grodach. Wówczas zaczęto tworzyć parafie na wsiach, co spowodowało szerzenie nowej wiary w znaczącej części społeczeństwa, która wtedy zamieszkiwała wsie. Jednak to nie spowodowało od razu całkowitego wyparcia rodzimych wierzeń, a sama chrystianizacja przebiegała często w sposób burzliwy, kilkakrotnie dochodziło do buntów chłopskich i reakcji pogańskich, szczególnie w okresie kryzysu pierwszej monarchii piastowskiej w latach 30-40 XI wieku. Reasumując, chociaż przyjęcie wiary chrześcijańskiej miało szeroki kontekst polityczny, uwarunkowany czynnikami geopolitycznymi, nie mniejszym pokłosiem chrztu, obok utwierdzenia pozycji Polski w ówczesnym chrześcijańskim świecie na arenie międzynarodowej, jako równego partnera politycznego, było zakorzenienie się chrześcijańskiej wiary i recepcja kultury łacińskiej na ziemiach polskich. Polska włączona z zachodni krąg kulturowy, nie tylko zaczęła partycypować w jego dorobku kulturalnym, ale z biegiem czasu, ona sama zaczęła do tegoż dorobku dodawać swoje własne osiągnięcia.