Pielgrzymka rowerowa Wadowice – Częstochowa (20-24.06.2014)
Do Częstochowy można pielgrzymować na własnych nogach, autokarem, pociągiem… My drugi rok z rzędu zdecydowaliśmy się na pielgrzymkę rowerową. Jest to nietypowa wyprawa, ponieważ wyruszyliśmy z miasta narodzin św. Jana Pawła II. Jest to nasze dziękczynienie za dar kanonizacji i hołd złożony naszemu wielkiemu rodakowi. Przez pięć dni odwiedzaliśmy miejsca związane nie tylko z papieżem, ale również poznaliśmy elementy historii naszej ojczyzny, odczytywanej na Szlaku Orlich Gniazd. Opiekunami dwudziestoosobowej grupy młodzieży byli: ks. Marek Pruszkowski, ks. Krzysztof Kwiatkowki oraz panowie Krzysztof Krawczyk, Dariusz Sajak i Dariusz Pawelec. Przez dwa dni były z nami również panie: Agnieszka Stychlerz oraz Jadwiga Stój.
Pierwszy dzień zaczęliśmy bardzo wcześnie, bo o 4 rano zgromadziliśmy się wspólnie na Mszy św. Później wyruszyliśmy w kierunku Wadowic. Po krótkim zwiedzaniu Wadowic, wyruszyliśmy już na rowerach do Kalwarii Zebrzydowskiej. Droga, choć krótka, nie była łatwa. Szczególnie męczące były podjazdy, ale grupa spisywała się dobrze i wszyscy bez problemów dotarli do celu. Po przybyciu na miejsce, poznaliśmy historię sanktuarium i wyruszyliśmy na Dróżki Matki Bożej.
Kolejnego dnia, po Mszy św. przed cudownym obrazem MB Kalwaryjskiej, wyruszyliśmy w kierunku benedyktyńskiego opactwa w Tyńcu. Na miejscu zostaliśmy oprowadzeni po zabytkowym (prawie tysiącletnim) klasztorze przez jednego z zakonników. Mieliśmy okazję spotkać się i zrobić wspólne zdjęcie z o. Leonem Knabitem. Z Tyńca wyruszyliśmy na nocleg do Krakowa.
Trzeciego dnia, zaplanowaliśmy Mszę św. w Ojcowskim Parku Narodowym na łonie natury, lecz plany pokrzyżowała nam wyjątkowo niesprzyjająca pogoda. Padający deszcz, zmusił nas do zatrzymania się w malowniczej miejscowości Giebułtów, w której, dzięki życzliwości miejscowego proboszcza, mogliśmy sprawować Eucharystię w zabytkowym kościele pw. Św. Idziego. Następnie udaliśmy się w dalszą drogę szlakiem urokliwych miejsc, rozsianych po górzystej okolicy. Zobaczyliśmy kolejno: Jaskinię Ciemną, Maczugę Herkulesa i Zamek na Pieskowej Skale. Zmęczeni, ale pełni radości, przyjechaliśmy do miejscowości Smoleń, gdzie nocowaliśmy. Część grupy udała się do pobliskiego zamku Smoleń (Szlak Orlich Gniazd), ze szczytu którego roztacza się przepiękna panorama Ojcowskiego PN.
Następnego dnia po Mszy św. wyruszyliśmy w kierunku zamku Ogrodzieniec, jednej z najlepiej zachowanych warowni z czasów Kazimierza Wielkiego. Po drodze wspięliśmy się na Strażnicę – skałę, na której znajdują się ruiny średniowiecznej baszty, służącej do celów obserwacyjnych. Trasa tego dnia prowadziła nas przede wszystkim pośród leśnych gęstwin, co wymagało od nas większego wysiłku, ale była to świetna przygoda. W końcu dotarliśmy do miejsca naszego noclegu, miejscowości Mirów, tuż „pod murami” zamku o tej samej nazwie (Szlak Orlich Gniazd). Przed zakończeniem dnia modlitwami wieczornymi, zorganizowaliśmy grilla.
I nadszedł ostatni już dzień, z jednej strony radosny bo zbliżaliśmy się do celu, z drugiej smutny, ponieważ dobiegała końca nasza wspólna rowerowa przygoda. Mieliśmy do pokonania 50 km. Pierwszym przystankiem były Bobolice, gdzie zobaczyliśmy świetnie zachowany zamek, leżący na Szlaku Orlich Gniazd. Przejeżdżaliśmy również przez miejscowość Olsztyn, tam też znajduje się średniowieczna warownia. Inną atrakcją była Brama Twardowskiego, skała, przy której toczyły się legendarne potyczki diabła z czarnoksiężnikiem. Kilometry mijały szybko, a wraz z nimi rosła w nas radość ze spotkania z naszą Najlepszą Matką. Posłuszni pielgrzymkowej tradycji udaliśmy się na „Przeprośną Górkę”, aby tam wybaczyć sobie wzajemnie wszystkie złe słowa lub czyny, które miały miejsce podczas naszej wyprawy. Pełni radości i wdzięczności Bogu przejechaliśmy Alejami Najświętszej Maryi Panny w kierunki Jasnej Góry. Centralnym punktem naszej pielgrzymki była Msza św. w kaplicy Cudownego Obrazu MB oraz droga krzyżowa na jasnogórskich wałach. Około godz. 18.30. wyruszyliśmy busem w drogę powrotną.
Bogu i ludziom niech będą dzięki za ten niezwykły czas, w którym mogliśmy poczuć ducha wspólnoty, przełamać nasze słabości, a przede wszystkim zbliżyć się do Boga. Jeśli Bóg da spotkamy się za rok na pielgrzymim, rowerowym szlaku.
Michał Kopciński
A oto krótka relacja filmowa (autor: Dawid Sowa): Szlak Orlich Gniazd