Prymicje ks. Michała Kopcińskiego 31.05.2020
„Kościół żyje dzięki Eucharystiiˮ – napisał w jednej z encyklik św. Jan Paweł II. W roku duszpasterskim, którego treść i przeżywanie zostały poświęcone Ofierze Mszy świętej, podkreślamy też prawdę, że Eucharystia realizuje się poprzez kapłaństwo. To kapłan, władzą sprawowania zbawczych misteriów, dokonuje mocą Ducha Świętego przemiany darów ofiarnych w prawdziwe Ciało i Krew Pańską. Na przełomie maja i czerwca mieliśmy w naszej wspólnocie parafialnej okazję do szczególnej wdzięczności za dar kapłaństwa. Dwóch naszych parafian, Michał Kopciński i Michał Nachyła najpierw przyjęli w radomskiej katedrze z rąk biskupa Henryka Tomasika święcenia kapłańskie, następnie zaś w dwie kolejne niedziele mogliśmy uczestniczyć w sprawowanych przez nich Mszach św. prymicyjnych i przyjąć od nich prymicyjne błogosławieństwo.
Ks. Michał Kopciński sprawował swoją Mszę świętą w rodzinnej parafii jako pierwszy. Było to ogromne wydarzenie nie tylko dla samego prymicjanta, jego rodziny i bliskich, ale i całej parafii. Ubrany w stułę koloru czerwonego, ofiarowaną mu przez ziomka i prymicyjnego kaznodzieję, ks. Karola Kosteckiego, ks. Michał przyjął błogosławieństwo od rodziców pod krzyżem misyjnym, po czym w procesji udał się do kościoła. Tam na chwilę zatopił się w cichej, osobistej modlitwie i spoglądając na ołtarz, przy którym służył najpierw jako ministrant, potem kleryk i diakon, powierzył Bogu swoją posługę. Przy śpiewie hymnu do Ducha Świętego, ks. prymicjant wraz z asystą liturgiczną udał się procesyjnie do ołtarza, by celebrować swoją pierwszą Eucharystię w rodzinnej parafii. Po okadzeniu ołtarza, słowo przywitania wypowiedziała w imieniu parafian rodzina państwa Ciesielskich oraz ks. proboszcz Andrzej, który wyraził radość całej wspólnoty z nowowyświęconego kapłana. „Eucharystia oznacza dziękczynienie, dlatego moją pierwszą Mszę świętą pragnę ofiarować w Waszej intencji, kochani rodzice, droga rodzino, przyjaciele i parafianie. Wy wszyscy, jak zapisałem to na swoim obrazku, jesteście «ludźmi mojej drogi», dlatego za Was pragnę sprawować tę Eucharystięˮ – tymi słowami rozpoczął wspólną modlitwę ks. Michał. Niedziela prymicji była równocześnie uroczystością Zesłania Ducha Świętego, kończącą liturgiczny obchód okresu Wielkanocy. Ks. Karol Kostecki, pochodzący z naszej parafii a obecnie wikariusz w Starachowicach, w homilii od razu zwrócił uwagę na niezwykłość tego dnia: „Minęło zaledwie dziesięć dni od Wniebowstąpienia, a Ewangelista Łukasz zapisuje to w Dziejach «nadszedł wreszcie» dzień Pięćdziesiątnicy. To «wreszcie» oznacza, że ten dzień był wyczekiwany, wytęskniony. Myślę, że równie wyczekiwany i upragniony dla każdego alumna jest dzień Prymicji. Tak upragniony był ten dzisiejszy dzień dla ks. Michałaˮ. Kaznodzieja przywołał sylwetki świętych, czczonych w naszej świątyni w znaku relikwii i postawił ich jako wzory do naśladowania dla młodego kapłana. Nawiązał również do jego pasji muzycznej, życząc by w partyturze życia było jak najmniej dysonansów, a zawsze posłuszeństwo Duchowi Świętemu – boskiemu Kompozytorowi. Prymicyjna Msza święta zgromadziła liczne grono kapłanów: ziomków, formatorów naszego seminarium, kapłanów z parafii praktyk oraz zaprzyjaźnionych z ks. prymicjantem. Jak sam wspominał, najbardziej wzruszającym momentem podczas pierwszej Eucharystii była chwila przeistoczenia, którego słowa kapłan wypowiada w postawie pochylenia nad ołtarzem. To właśnie wtedy dokonuje się cud przemiany. Kapłaństwo i Eucharystia – jedno bez drugiego nie może istnieć.
Po Komunii przyszedł czas na podziękowania. Najpierw ze strony grup i wspólnot formacyjnych, działających przy parafii, później słowa wdzięczności wypowiedział ks. prymicjant: „«Nie nam, Panie, nie nam, lecz swemu Imieniu daj chwałę», czytamy w Psalmie 115. Istnieje pokusa, aby podczas uroczystości prymicyjnych główną uwagę skupić na osobie nowo wyświęconego kapłana. Nie on jest tutaj jednak najważniejszy. Główna chwała należy się dzisiaj Bogu, który jest wierny swoim obietnicom i wciąż powołuje ludzi, i zaprasza ich do miłowania więcej. Dziękuję Ci, Trójjedyny Boże, że to właśnie mnie wybrałeś, słabego i niedoskonałego, i w moje dłonie składasz samego siebie. Dzięki Ci, za Twoją miłość, wobec której nie mogłem nie odpowiedzieć nic innego, jak tylko ewangeliczne «Tak, Ojcze»ˮ. Po podziękowaniach nastąpiło błogosławieństwo prymicyjne tzw. papieskie. Przyjęcie takiego błogosławieństwa niesie za sobą możliwość uzyskania odpustu zupełnego pod zwykłymi warunkami. Wraz ze znakiem krzyża uczynionym nad głową rękami ks. Michała, zgromadzeni otrzymywali pamiątkowe obrazki, będące nie tylko pamiątką wydarzenia prymicji, ale i zachętą do modlitwy za nowowyświęconego kapłana, który rozpoczyna swoją posługę.